powrót do forum osoby Mia Farrow 
Gdy jej córka, Dylan, miała 7 lat, jej mama, Mia Farrow, powiedziała jej, że była molestowana.
Nie powinno być na odwrót?
Mia Farrow zabrała Dylan do lekarza, żeby ten ją uśpił (siedmioletnie dziecko!) i zbadał dopochwowo (!) w poszukiwaniu najmniejszych śladów dowodów, ale niczego nie znalazł.
Raport Yale-New Haven po wszczętym przez Sąd śledztwie wykazał, że "Dylan nie była molestowana przez pana Allena". Jej stwierdzenia wydawały się "przećwiczone". Prawdopodobnie "matka wpoiła je lub wpłynęła na powstanie".
Jeszcze coś a propos Mii Farrow - matki:
dwoje z jej adoptowanych podopiecznych popełniło samobójstwo. Trzecie je rozważało, a cudowna córka, u której po trzydziestce wykryto HIV, została opuszczona przez Mię i w poranek Bożego Narodzenia zmarła samotnie w szpitalu na AIDS.
Obejrzałam właśnie 2 odcinek Allen vs. Farrow i mam mieszane uczucia co do zeznań małej Dylan przed kamerą... Też odnoszę wrażenie jakby Mia powiedziała jej, co ta ma mówić. Z resztą, jak okrutnym trzeba być, żeby po tak traumatycznym przeżyciu, przez kilka dni kazać dziecku przechodzić przez traume jeszcze raz i jeszcze raz? To sie nie klei. Na zakonczenie dodam, że od poczatku Mia sprawia wrażenie, jakby coś tam pod kopułą nie stykało - Allen jej mówi: jak chcesz to zrobie Ci dzieciaka ale w sumie to mam gdzieś jego wychowanie i albo przy nim będę albo będę mial inne zycie, a ona na to: ok. Te dzieci to chyba przygarniała z czystego egoizmu.
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
