gdy oglądałam "Wrzesień", nie mogłam się uwolnić od myśli o "Jesiennej Sonacie" Bergmana... delikatne ogólne podobieństwo... no i Lane (Mia Farrow) fizycznie tu z denka podobna do Evy (Liv Ullmann)...
Miałam dokładnie to samo odczucie ,przede wszystkim podobieństwo jest zauważalne w relacji dbającej tylko o siebie matki i zatroskanej z powodu przeszłości (dzieciństwa) córki . Tutaj też następuje moment kulminacyjny- wypowiedzenie na głos wszystkiego ,co bolało latami choć trochę mniej dramatycznie niż u Bergmana + podobna scenografia