Nie dziwię się że Pani Dunaway po roku 2000 przestała otrzymywać ciekawe role, aż w końcu wylądowała w kinie najniższej kategorii. Nie mam nic przeciwko poprawkom, ale trzeba znać umiar. Jane Fonda, Joan Collins czy Tippi Hedren wyglądają świetnie. Pani Dunaway natomiast oprócz tego że napompowała się do granic możliwości i majstrowała przy nosie, zafundowała sobie śnieżno białe, równiótkie ząbki które wyglądają jak gumy do żucia orbit. Swego czasu nosiła długie platynowe włosy przez co prezentowała się jak dzidzia piernik. W „Klubie dzikich kotek” wyglądała jak zużyta Gwiazda porno. Jak zobaczyłam Jej zdjęcia z przed kilku miesięcy to aż przecierałam oczy ze zdumienia. Jeszcze na Oscarowej gali w 2018 roku wszystko trzymało się przynajmniej na swoim miejscu. A obecnie nos wyglada jakby miał zaraz odpaść. Ja rozumiem że sędziwym gwiazdom ciężko jest się pogodzić z upływającym czasem ale nie rozumiem jak na własne życzenie można z siebie zrobić swoją własną karykaturę.