do roli człowieka z przewlekłym zatwardzeniem. Jego gra jest na poziomie "Trudnych Spraw" czy innych wynalazków tej kategorii. Nie wiem jakim cudem zdobył rolę w tylu filmach. W chipsach wygrał czy jak?
Film mocno średni. Można obejrzeć, ale na pewno nie trzeba. Dominic Pierdziel jak na swoje możliwości zagrał akceptowalnie (co najwyżej), ale na pewno nie ma się czym podniecać. Reasumując: Jest tak jak napisałeś - wiele nie straciłeś. A twierdzenie, że po obejrzeniu tego filmu miałbyś zmienić zdanie o Dominicu Pierdzielu rozbawiło mnie strasznie - W tym miejscu dziękuję użytkownikowi deefunk za jego zabawne (choć mało rozsądne) komentarze na tym naszym małym forum. mlody969 - do Ciebie przesyłam jak najbardziej szczere pozdrowienia.
No spoko. Nie przestajesz mnie rozbawiać. Jakie ma znaczenie kto gra w danym filmie, skoro tenże film jest co najwyżej średni? Robert De Niro (owszem, rewelacyjny i bardzo zasłużony aktor) grał też w Rocky i Łoś Superktoś - rozumiem, że to dla Ciebie oznacza, że ten film jest rewelacyjny?? W Killer Elite grali De Niro i Clive Owen - dwaj bardzo dobrzy aktorzy, do tego Jason Statham - aktor średni, ale dobrze spełniający się w kinie akcji (nieporównywalnie lepszy od Dominica Pierdziela), a mimo to film był średnio udany. Ale przyznam Ci trochę racji - rola w Killer Elite to najprawdopodobniej najlepsza kreacja w karierze Dominica Pierdziela, tylko niestety nie oznacza to, że zagrał dobrze (bo zagrał tylko akceptowalnie) i z cała pewnością nie oznacza, że jest dobrym aktorem.
Dla mnie jego najlepszym występem był film Za Burtą. Naprawdę się zdziwiłem, że nie był tam drewniakiem do jakiego wszystkich przyzwyczaił.