Niestety ostatnimi czasy reżyser nie może odnaleźć dawnej weny... Może robienie filmu co rok nie jest najlepszym wyjściem. Wolałbym poczekać dłużej na film Allena i obejrzeć coś na poziomie "Zeliga".
Co do oceny "Zeliga" zgadzam się całkowicie. Poziom absurdalnego żartu w tym filmie jest tak duży, że można by go podzielić i zrobić jeszcze ze 3 świetne komedie.
Jeśli zaś chodzi ocenę najnowszych dokonań Woody'ego to zgadzam się połowicznie. Co prawda też uważam, że te filmy są nieco słabsze od starszych, ale raz, że nie chcąc kopiować dawnych obrazów cięzko być wciąż tak zabawnym, a dwa, że teraz Woody celuje w nieco inne gatunkowo kino.
"Wolałbym poczekać dłużej na film Allena i obejrzeć coś na poziomie "Zeliga"."
Tyle, że nasz reżyser jest już trochę wiekowy.
Człowiek się zmienia, jego siły witalne wyczerpują, z wiekiem entuzjazm zostaje zastąpiony doświadczeniem. Dlatego nie spodziewam się po Mistrzu nowego Zeliga, za to cenię go za intrygę, warsztat i "poważne" podejście do życia w najnowszych produkcjach. Oczywiście Wiki-Helena-Bydgoszcz to mu nie zapomnę i nie daruję, ale coś a la "Match Point" kupię na pniu. A jesli komuś żal, to wystarczy sięgnąć po starsze tytułu, na pewno niejeden się znajdzie taki, o którym już zapomnieliście... Pozdrawiam fanów W.A.