Udany romans poliziotteschi z giallo!
Dwa włoskie gatunki filmowe, oba posiadające bardzo charakterystyczne elementy ale i punkty zbieżne. Połączenie tego w całość wypadło naprawdę udanie.
Intryga jest ciekawa, dobrze rozegrana i w przemyślany sposób gubi tropy aż do ostatecznego rozwiązania. Trudno rozwikłać zagadkę mordercy a jednocześnie rozwiązanie broni się przed byciem przegiętym i zbyt wydumanym.
W filmie uświadczymy co prawda tylko dwóch morderstw typowych dla giallo, nie zabrakło jednak ciekawej atmosfery i kilku niepokojących scen. Dużo więcej jest tu poliziotteschi. Mamy charakternego detektywa, pościg pieszo czy szalony pościg samochodowy z całym repertuarem klasycznych zagrywek typu skok przez pociąg. ;) Nie zabrakło też bijatyki i ta jest chyba najbardziej niezapomnianym momentem filmu. Potyczka z grupą transwestytów to prawdziwe złoto! A scena z lokówką rozwala system. ;D
Jedyne czego może brakować to krwawych strzelanin. Jeśli zasugerujecie się alternatywnym tytułem "Blazing Magnum" to rozczarowanie gotowe. :P
Warto wspomnieć też o obsadzie. John Saxon, Tisa Farrow, Martin Landau, Stuart Whitman. Trzeba przyznać, że twórcy zgromadzili tu niezłą plejadę znanych twarzy. To z pewnością na plus. A jeśli o plusach mowa to nie sposób nie wspomnieć o muzyce. Ścieżka dźwiękowa jest świetna i od razu wpada w ucho.
Podsumowując "Strange Shadows In An Empty Room" to ciekawa pozycja dla fanów włoszczyzny. Dużo akcji, dobra historia i kilka efektownych scen. Warto sprawdzić.