Zapijaczony stary wyga i przemądrzała smarkula we wspólnej podróży śladem zabójcy ojca małej. W roli głównej John Wayne, nagrodzony za tą rolę Oscarem (choć to bardziej nagroda "za całokształt"). Klasyczny w formie i (choć już mniej) w treści western plus majestatyczne widoki. Przyjemne, niezbyt głębokie kino przygodowe z czasów, gdy tradycyjne opowieści o Dzikim Zachodzie były już niemodne (pierwszy plan to już spaghetti Leone i antywesterny Penna i Peckinpaha). Warto przede wszystkim, aby się przekonać na ile statuetka dla legendy gatunku była zasłużona. W formie bonusowej ciekawostki - krótki epizod Dennisa Hoppera w roli konającego zbira.