PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=8852}

Prawdziwe męstwo

True Grit
7,1 4 196
ocen
7,1 10 1 4196
Prawdziwe męstwo
powrót do forum filmu Prawdziwe męstwo

... :\

ocenił(a) film na 7

bardzo staroswiecki western z mocno zarysowanymi sylwetkami bohaterow i oscar dla wielkiego jake'a, heh... raczej za caloksztalt :P. chociaz rola nie jest zla, miewal lepsze, chociazby w 'rzece czerwonej' czy 'forcie apache'. postaci dziewczyny i teksanczyka to jakas komedia, troche to zenujace i naiwne. zdecydowanie najlepszym elementem filmu sa sceny z robertem duvallem, postac szlachetnego (w granicach rozsadku) bandyty jest chyba jedyna przekonujaca kreacja w filmie. wayne i chinczyk tez sa niezli :) ale jezeli ktos chce od tego obrazu rozpoczac przygode z westernem lub poznac blizej ten gatunek - odradzam, lepiej najpierw zobaczyc kilka klasykow jak 'rio bravo' czy 'dylizans'

ocenił(a) film na 8
Nakf

Odnoszę wrażenie, że twoja krytyka jest niezbyt trafna. Pomijam kwestię gry aktorskiej, bo kreacje aktorów można oceniać subiektywnie, ale nie rozumiem dlaczego stawiasz ten film w jednym rzędzie z klasyką gatunku. Staroświecka w "Prawdziwym męstwie" jest jedynie forma, sposób narracji, natomiast treść to niemal całkowite przełamanie westernowej konwencji, zgodnie z którą głównym bohaterem filmu jest niemal zawsze szlachetny stróż prawa, a postacie kobiece pojawiają się jedynie jako ładna ozdoba. W obrazie Hathaway'a wyraźnie dostrzegłam kpinę z westernowych stereotypów :) A Wayne odważył się przełamać kreowany w tak wielu filmach wizerunek i... opłaciło mu się to, dostał Nagrodę Akademii.

ocenił(a) film na 7
Gerda

staroswieckosc 'prawdziwego mestwa' nie przeszkadzala mi w odbiorze filmu. nie tak bardzo jak dwie wyzej wspomniane kreacje... ale o tym juz pisalem. czy nastapilo tu przelamanie konwencji? tak i nie. jest rok 1969, piec lat wczesniej sergio leone przedstawil swiatu 'za garsc dolarow', ktory byl jednym z pierwszych wielkich 'spaghetti westernow' i to wlasnie ten obraz (wlasciwie cala trylogia dolarowa) sprawil, ze postrzegam 'mestwo' jako pewnego rodzaju chwytanie sie brzytwy przez amerykanow, ktorzy w koncu postanowili zmienic nie tylko konia. chociaz nie przecze, ze obraz ma troche kpiarski ton, hathaway nie chcial (lub nie mogl) zdecydowac sie na jednoznaczne zakwalifikowanie swojego dziela. brakuje mi w tym wiekszej dosadnosci, odrobiny jasno widocznego wyszydzenia legendy dzikiego zachodu, zebym mogl jednoznacznie stwierdzic, ze rezyser tak wlasnie to zaplanowal, to chce mi przekazac. a sam wayne rzeczywiscie zmienil wizerunek, moze bylo to tak wielkim zaskoczeniem dla akademikow, iz uznali tak odwazny krok (nie odbierajac niczego samej kreacji :)) za wart uhonorowania aktora oscarem ;).

ocenił(a) film na 8
Nakf

Może faktycznie "Prawdziwe męstwo" nie jest tak radykalne w wyrazie jak dzieła Leone, ale uważam, że lepiej nakręcić oryginalny film, niż kopiować cudze pomysły. Spaghetti westerny (w tym najbardziej ceniony tytuł - "Dobry, zły, brzydki" S. Leone) pokazują wystylizowaną, brutalną przemoc natomiast obraz Hathaway'a nawiązuje raczej do klasycznej czarnej komedii. Fabuła "Prawdziwego męstwa" jest momentami niespójna i trudno byłoby uznać ten film za wybitny czy przełomowy, ale ma on interesujące szczegóły - chociażby świetnie skonstruowane dialogi. W każdym razie w jednym się z tobą zgodzę, nie jest to dobry film, jeśli chce się poznać western jako gatunek - to tak jakby poznawać literaturę fantasy zaczynając od "Ostatniego Władcy Pierścieni" Yeskov'a ;)

użytkownik usunięty
Gerda

W tym Oscarowym dziele Wayne zmienił się z typowego rewolwerowca/szeryfa tudzież z cowboya w już starego i zmęczonego życiem gościa do wynajęcia i pewnie za tak radykalną zmianę otrzymał statuetkę bo jakby ponownie wcielił się w reolwerowca to Oscara film by nie dostał.Drugi plus to wyeksponowanie kobiecej roli w pierwszym planie , trzeci i ostatni to krajobrazy,role trzecioplanowe i scenariusz.Zestawianie tego filmu z obrazami Leone pasuje tak jak pięść do nosa , bowiem Leone zgrabnie zebrał kilkanaście różnych wątków z westernów dodał co nieco od siebie , wynalazł Eastwooda i ... nie o tym miało być ;)

ocenił(a) film na 8

Pretensje o łączenie westernu Hathaway'a z dziełami Leone do pana powyżej (czyli Nakfa) ;) Dla mnie również wyeksponowanie kobiecej roli zasługuje na dużego plusa, szczególnie gdy weźmie się pod uwagę, że to wciąż w westernach rzadkość (nawet pamiętając, że sam gatunek nie cieszy się już zbytnią popularnością). Od siebie dodam jeszcze, że nieczęsto spotyka się w filmach tego gatunku tak bezpośrednią demitologizację przemocy (pokazaną tutaj bez sentymentów), która to przemoc leży w końcu u podstaw westernowej konwencji, bywa filmowana w sposób przerysowany, ale i tak budzący fascynację. I tutaj musiałoby być o Leone czy Peckinpahu czyli... to już inna bajka ;)

użytkownik usunięty
Gerda

John Wayne w tym filmie raz używa potężnego wularyzmu , w westernach które widizałęm nie używał przekleństw , to też pewna drobna zmaiana.

ocenił(a) film na 8

Staroświecki czy nie, dla mnie nie ma to znaczenia. Jeden z lepszych westernów jakie oglądałem, a trochę ich już jest. Ja dałbym Wayne'owi oscara za samą scenę na łące.

ocenił(a) film na 9
rzyczki

Ogólnie szacunek za naprawdę dobry western. Na dłuższą metę gatunki nigdy nie umierają, co udowodnił Clint Eastwood na początku lat 90-tych. Szacunek dla Hathaway'a i Wayne'a za próbę przedłużenia życia gatunku. Naprawdę ciekawy western, momentami naiwny, ale są miejsca, gdzie westerny są naiwne, a ten nie jest.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones