Nie miałam pojęcia, ze ta swietna powieśc została zekranizowana, ciekawe jak wyszedl film, bo ksiazka zabija, zeby tylko udało sie to dostac, hell yeah!!
watpię żeby film byl lepszy niz powieść zwlaszcza tak dobra.Fakt, robi wrażenie,moja ulubiona amerykanska powieśc ,jest taka życiowa, polecam ją zwłaszcza dorastającym chłopcom hehe
również jestem zainteresowany, zarówno lekturą, jak i seansem. Dziś oddaję do biblioteki "Nauczyciela pożądania", a pewnie wyniosę pod pachą "Kompleks..." oraz "Konające zwierze", która to pozycja zainteresowała mnie po obejrzeniu "Elegy". O "Kompleksie..." słyszałem już od dawna, ale dopiero teraz zainteresowałem się bardziej twórczością Rotha.
P.S.
Polecam nie tylko dorastającym chłopcom, ale w ogóle mężczyznom i kobietom w różnym wieku.
P.S. 2
Z tego, co zauważyłem, Roth jest mniej poetycki, a bardziej bezpośredni i czasami wprost dekadencki w swoich diagnozach męskości. Więcej dystansu odnośnie tych kwestii prezentuje Houellebecq, natomiast czytelnikom lubiącym twórcze, wysublimowane świntuszenie (bo o tym przecież mowa ;) polecam twórczość Mario Vargasa Llosa