R. Chamberlaina kojarzymy z reguły z serialu "Ptaki ciernistych krzewów", który dawno temu przebojem wdarł się do kobiecych serc i wycisnął miliony łez z niewieścich oczu.
Okazuje się jednak, że nasz znajomy "księżulo" ma na swoim koncie romans również z muzyką.
I to romans jak najbardziej udany.
gratulacje dla reżysera,
ktoś napisał, że muzyka nie zastąpi scenariusza - to prawda.
ale świetnie go uzupełnia i czasem zdaje się nam, że nic poza nią nie słyszymy
wartka akcja, mocne sceny i to rozdarcie, które targało głównym bohaterem - polecam ;)