po pierwsze dla tych krytykantow obecnych tutaj pragne przypomniec, iz film nie jest oparty na
faktach wiec jest to tylko film, wizja, opowiesc Morettiego i w taki sposob nalezy go oceniac , a nie
jak wielu to robi jako odzwierciedlenie historii...
Film zrobil na mnie wrazenie, pokazal ksiezy biskupow, kardynalow jako ludzi, ktorzy pewnie tez
graja czasami w pilke, ktorzy tez biora leki i ktorzy jak glowny bohater maja chwile zwatpienia.
Dzieki temu ci ludzie w sutannach wydali mi sie bardziej ludzcy.
A moze to gra aktorska spowodowala ze papiez, psychoanalityk i Rajski tak zapadli mi w pamieci?