Hołd złożony miastu a konkretnie Brooklynowi. Świetne dialogi np. Jarmusch - Keitel o papierosach. Dla mnie lepszy niż Dym. Szkoda tylko dziwnego tłumaczenia tytułu, tak naprawdę to może i pasuje do filmu ale po co? Nie wystarczyłoby Smutny Na Twarzy czy coś takiego?
no rzeczywiście z tym tytułem to wygłup jakiś! Nie powinniśmy się bytnio bawić czymś co powstało w głowie rezysera! Nie do nas nalezy wybór tytułu, nie my winniśmy go zmieniać!
Jeśli chodzi o obraz Brooklynu- świetny sposób na pokazanie! Każde miejsce na świecie ma swój klimat. Ale tworzą go głownie ludzie! I tutaj zostało to zauważone i wykorzystane!!
A Jarmusch- no...poprostu go uwielbiam! Sympatyczny "panczak" z papierosem w dłoni (nieodłączny rekwizyt:)!! Jest poprostu świetny!
No i scena z torebką....mrrr!
10/10
z dialogów wynika, że 'blue in the face' to puste gadanie. mówi to chyba Hiszpanka, dziewczyna sklepikarza.
a 'do sth until be blue in the face' to robić coś długo i bez powodzenia.
więc tytuł raczej ciężki do przetłumaczenia. i raczej nie jako 'smutny na twarzy' ;P
Mój ulubiony motyw z filmu to jak Jarmush naśladuje nazistów palących papierosy - Ja, wiemy kim jesteś i co zrobiłeś, ja, mamy sposoby żeby zmusić Cie do mówienia.... Buuuuhahaha !!! Koleś jest zajebisty !!!
ok Ibiss mi juz to z ust wyjął - a zwróciliscie uwagę na pointę? jarmush mowi - ja tez zrobie cos takiego! i powstal - coffee and cigarettes - jak dla mnie duuzo slabszy
Twój comment tak mnie poruszył, że aż musiałem sie zarejestrować, żeby odpowiedzieć.
Niestety Jarmush swoje C&C tworzył z przerwami przez 16 lat (od 1986), a w 2003 tylko to złozył i wypuścił. Więc twoja teoria lekko się chwieje... Ale co do twojej ocent C&C muszę się zgodzić - dla mnie to niestety gniot :/
może jak obejrzysz wszystkie filmy tego genialnego reżysera to zmienisz zdanie dziecino, nie wiesz co piszesz. Może lepiej wróć do oglądania Piły buahahahaha. C&C jest genialny!!!!