W bezksiężycową noc, w uśpionym mieście, pojawia się postać z bardzo długimi rękoma. W towarzystwie swego cienia zmierza w kierunku areny, gdzie dokona rytuału. Zobacz pełny opis
W bezksiężycową noc, w uśpionym mieście, pojawia się postać z bardzo długimi rękoma. W towarzystwie swego cienia zmierza w kierunku areny, gdzie dokona rytuału.
kojarzy mi się z magiczną chwilą kiedy u nas we Wrocku na Ostrowiu Tumskim co wieczór, pewien człowiek zapala latarnie gazowe- jedna za drugą - rozsiewa małe ciepłe światełka. Zawsze wiedziałam, że ktoś musi zapalać księżyc.